
- Mieliśmy tu kiedyś maga, który próbował się wzbogacić - oświadczył Wa. - Jakoś nie mogę sobie przypomnieć, co się z nim stało. Chłopcy?
- Pogadaliśmy z nim poważnie...
- ...i zostawiliśmy go w Świńskim Pasażu...
- ...i w Miodowej Alei...
- ...i jeszcze w paru innych miejscach, których nie pamiętam.
Dodał(a): Mauer
* * *

- Dziwne - mruknął Ymor.
- Miał taką wielką drewnianą skrzynię - dodał Kulawy Wa.
- Musi być kupcem albo szpiegiem - stwierdził Ymor. Z trzymanego w ręku kotleta oderwał i rzucił w powietrze kawałek mięsa. Pocisk nie zdążył osiągnąć wierzchołka łuku,
gdy czarny kształt wynurzył się z cienia w kącie pod sufitem i zanurkował, chwytając smakołyk w powietrzu.
- Kupiec albo szpieg-powtórzył Ymor. -Wolałbym szpiega. Szpieg opłaca się podwójnie, bo zawsze jest za niego jakaś nagroda. Co o tym myślisz, Withel?
Dodał(a): Kinga
* * *